"Miasto z Klimatem" to konkurs organizowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Ma na celu promowanie ekologicznych rozwiązań w miastach. Inwestycje nagradzane są w dwóch kategoriach: odbetonowania przestrzeni miejskich oraz rozwoju i transformacji ciepła systemowego. Zgłoszenia dzielone są ze względu na liczbę mieszkańców na miasta poniżej 70 tys. i te powyżej podanej liczby.
W tegorocznej edycji wyłoniono 12 laureatów, a jednym z nich zostały Piekary Śląskie. Miasto zgłosiło do konkursu projekt termomodernizacji 39 budynków mieszkalnych na osiedlu Wieczorka wraz z wykonaniem przyłącza CO i CWU. Inwestycja wygrała w kategorii rozwoju i transformacji ciepła systemowego w miastach do 70 tys. mieszkańców. Jednak Piekary straciły tytuł "Miasta z Klimatem" zaledwie po kilku tygodniach.
Postępowanie prokuratorskie i sądowe
Ministerstwo Klimatu i Środowiska podjęło taką decyzję w związku z toczącymi się postępowaniami prokuratorskimi i sądowymi. Jak można się dowiedzieć z oficjalnego komunikatu, do resortu wpłynęły informacje o nieprawidłowościach, mających miejsce w trakcie realizacji inwestycji.
Chodzi o dokumentację złożoną przez Urząd Miasta w celu uzyskania dofinansowania inwestycji. Piekary Śląskie miały poświadczyć nieprawdę w dokumentach twierdząc, że wszystkie lokale przed rozpoczęciem projektu były opalane węglem.
- Tymczasem zgodnie ze stanem faktycznym przed rozpoczęciem projektu lokale były opalane węglem, gazem i prądem - przeczytamy w komunikacie Ministerstwa.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe. Prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie prokuratorskie. Równocześnie ma miejsce proces w Sądzie Okręgowym w Gliwicach, do którego zgłosiła się Prokuratura Okręgowa w Katowicach w związku z kontrolą realizacji inwestycji przez CBA.
Blisko 300 kontroli w Piekarach Śląskich
Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Piekary Śląskie Wojciech Maćkowski twierdzi, że dokumentacja w sprawie jest przejrzysta.
- Nie jest i nie było żadna tajemnicą, że na etapie przygotowania wniosku do WFOŚiGW firma zewnętrzna - wyłoniona w przetargu - przygotowująca audyty energetyczne popełniła błędy, które następnie miasto musiało poprawić na etapie wykonawczym - tłumaczy Maćkowski.
I dodaje, że w okresie, o którym mowa, miasto było kontrolowane blisko 300 razy przez liczne instytucje.
- W sprawie prowadzono kilka postępowań prokuratorskich oraz cztery kontrole CBA. Wszystkie zakończyły się bez stwierdzenia nieprawidłowości i naruszenia obowiązujących przepisów prawa. Kontrolę prowadził też NIK, której przedstawiciel na sesji Rady Miasta wprost stwierdził, że nie było podstaw do złożenia zawiadomienia do prokuratury - mówi Maćkowski.
Podkreśla przy tym, że budynki zgłoszone do konkursu nie są objęte postępowaniem prokuratorskim, a samo prowadzenie dochodzenia nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem winy.
Inwestycję zrealizowano ze środków unijnych
W związku z sytuacją Zakład Gospodarki Mieszkaniowej postanowił wypowiedzieć umowy WFOŚiGW. Inwestycję udało się zrealizować dzięki środkom pozyskanym m.in. z Unii Europejskiej.
- Jedynym powodem niezrealizowania inwestycji na zasadach współpracy była zła wola prezesa WFOŚiGW Tomasza Bednarka. Warto pokreślić raz jeszcze, że rzekome nieprawidłowości nie wpłynęły na ocenę projektu, możliwości współpracy i rozliczenia środków pozyskanych z UE i rozliczanych przez Marszałka Województwa Śląskiego - podkreśla Sława Umińska-Duraj, prezydent Piekar Śląskich.