Ogromny pożar w Ćwiklicach. Spalił się cały zapas jedzenia na zimę
Ogień i dym unoszący się nad Przystanią Ocalenie było widać z daleka. Do akcji ratunkowej zadysponowano 6 zastępów strażaków, w tym ochotników z Rydułtowic, Ćwiklic, Jankowic i Studzienic. Gaszenie pożaru trwało kilka godzin. Spaleniu uległy stosy siana i słomy - cały zapas jedzenia dla zwierząt na zimę.
Właściciele podejrzewają, że pożar to sprawka podpalacza. Wyjaśnieniem dokładnych przyczyn zajmie się policja.
Pożar w Przystani Ocalenie. Potrzebna pomoc dla schroniska
Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się na obiekty gospodarcze i nikt nie ucierpiał w zdarzeniu. Ale tak ogromne straty sprawiły, że właściciele Przystani Ocalenie stanęli na skraju przepaści. W przytulisku żyje kilkadziesiąt zwierząt - kotów, psów i zwierząt gospodarskich. Jeśli nie otrzymają jedzenia, czeka ich smutny koniec.
"W obecnej sytuacji, kiedy i tak walczyliśmy o przetrwanie to może być nasz koniec. Apelujemy do Was przyjaciele o pomoc, błagamy, bez Was nie będziemy w stanie nakarmić naszych zwierząt. Dla koni, kóz, baranów, osłów nie mamy nic" - piszą właściciele Przystani Ocalenie.
Przytulisko dla zwierząt można wesprzeć na dwa sposoby: przywożąc na miejsce słomę i siano lub wspierając zbiórkę pieniędzy. Link do zbiórki TUTAJ.