Nie masz maseczki w sklepie albo galerii handlowej? Dostaniesz ogromną karę. Ruszyły policyjne kontrole

Potężne kary za brak maseczki w sklepie i galerii handlowej

Ostatnio informowaliśmy o tym, że służby kontrolują autobusy i tramwaje, i sprawdzają czy pasażerowie mają zakryte usta i nos podczas jazdy komunikacją miejską. Takie właśnie kontrole ruszyły już na Śląsku i w Zagłębiu. Dodatkowo kontrolerzy biletów mogą wezwać policję, gdy zobaczą że nie mamy na twarzy maseczki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nie masz maseczki w autobusie czy tramwaju? Grozi ci olbrzymia kara. Na Śląsku i Zagłębiu ruszyły kontrole komunikacji miejskiej

Kontrole policji w sklepach i galeriach handlowych. Co nam grozi za brak maseczki?

Jak się okazuje służby będą kontrolowały nie tylko autobusy i komunikacje publiczną, ale również targi, sklepy czy galerie handlowe.

Funkcjonariusze będą również przypominać właścicielom obiektów, by zwracali uwagę klientom na temat obowiązkowego zakrywania ust i nosa. W razie konieczności kierownicy sklepów mogą wezwać na miejsce policję. Jeśli nie będziemy stosować się do zaleceń, czeka nas pouczenie, mandat, a nawet wniosek do sądu. Najwyższy mandat to kwota nawet 500 złotych. W przypadku nałożenia na nas kary administracyjnej trzeba będzie zapłacić od 5 do nawet 30 tysięcy złotych.

- W ostatnim czasie obserwujemy niepokojące zjawisko nie stosowania się do obowiązku zakrywania nosa i ust w środkach komunikacji miejskiej jak również we wszelkiego rodzaju placówkach handlowych policja rozpoczęła szeroko zakrojone działania mające na celu ograniczenie tej negatywnej i niezgodnej z przepisami sanitarnymi tendencji - czytamy w komunikacji policji.

Funkcjonariusze przekonują, że na początku raczej stosowane będą pouczenia, ale jeśli ktoś rażąco łamie przepisy to kara go nie ominie.

Policja może nas wyprosić ze sklepu jeśli nie mamy maseczki

Co ciekawe mogą być też takie przypadki, gdy zostaniemy wyproszeni ze sklepu za brak maseczki. Właściciele sklepów i sprzedawcy będą zwracać uwagę tym, którzy nie zakrywają ust i nosa. W skrajnych przypadkach ze sklepu wyprosić może nas... policja.

- Nie może tak być, że ktoś naraża innych. Policjant może wydać polecenia do respektowania przepisów. A z kolei niewykonanie polecenia policjanta też jest wykroczeniem. Jak ktoś się nie zastosuje, to może otrzymać kolejny mandat - przekonują policjanci.