Tekla Juniewicz urodziła się 10 czerwca 1906 r. w naddniestrzańskiej wsi Krupsko (ówcześnie Austro-Węgry, pod rządami Franciszka Józefa), 40 km od Lwowa - informuje Urząd Miasta w Gliwicach.
Pani Tekla miała 12 lat, gdy Polska odzyskała niepodległość
Po wybuchu I wojny światowej i śmierci mamy mała Tekla trafiła do szkoły w Przeworsku, którą opiekowała się księżna Lubomirska, a prowadziły siostry Szarytki. Miała 12 lat, gdy Polska odzyskała niepodległość. W 1927 r. wyszła za mąż za Jana Juniewicza i zamieszkała w Borysławiu. Miała dwie córki – Janinę i Urszulę.
Dwa tygodnie pociągiem do Gliwic
Po II wojnie światowej, w listopadzie 1945 r., pani Tekla wraz z mężem i córkami opuściła terytorium włączone do Związku Radzieckiego i przez Sambor, przez dwa tygodnie jechała pociągiem do Gliwic. Juniewiczowie zamieszkali w gliwickiej dzielnicy Sośnica. W 1980 r. roku pani Tekla została wdową. Do 103. roku życia była samodzielna, później zaopiekowały się nią wnuki: Anna i Adam, z którymi mieszkała w Gliwicach-Łabędach do swojej śmierci.
Tekla Juniewicz uwielbiała podróże
Pani Tekla przez całe życie była bardzo aktywna, nie znosiła stagnacji. Lubiła kino, programy historyczne, grę w karty i kwiaty, uprawiała ogródek, dużo czytała. Uwielbiała towarzystwo i podróże. Bardzo kochała swoją rodzinę, z którą była bardzo związana.
10 czerwca pani Tekla Juniewicz obchodziła swoje ostatnie urodziny
Jaka była jej recepta na długowieczość? - Geriatra babci twierdzi, że to po prostu geny - mówił wnuk Adam w rozmowie z TVN24. - Gdy miała siedem, osiem lat, zachorowała na tyfus. Wszystkich chorych gdzieś wywożono, izolowano, panowała duża umieralność, a babcię ojciec ukrył w piwnicy. Lekarz powiedział: "Tekluniu, jak z tego wyszłaś, to będziesz żyła długo". I jak sięgam pamięcią, babcia w ogóle nie chorowała. Aż do setnych urodzin, kiedy dostała zapalenia oskrzeli - wspominał.