Myślała, że poznała dr. Rossa pracującego w Niemczech. To było fatalne zauroczenie

i

Autor: Archiwum Myślała, że poznała dr. Rossa pracującego w Niemczech. To było fatalne zauroczenie

Kryminalne

Myślała, że poznała dr. Rossa pracującego w Niemczech. To było fatalne zauroczenie

Przez internet bardzo trudno znaleźć prawdziwą miłość. Poszukiwania często kosztują i to niemało. Przekonała się o tym mieszkanka powiatu cieszyńskiego, która zauroczyła się amerykańskim lekarzem pracującym w Niemczech. Trwający dwa miesiące romans kosztował ją bardzo wiele.

Chciała się zakochać w amerykańskim lekarzu. Została z niczym

Choć służby i instytucje cały czas prowadzą kampanie informujące o oszustwach sposobami "na wnuczka", "hydraulika" policjanta" czy o "oszustwach nigeryjskich", wiele osób nadal daje się na to łapać. Najnowszy przykład dotyczy mieszkanki powiatu cieszyńskiego, z którą dwa miesiące temu kontakt nawiązał mężczyzna, podający się za amerykańskiego lekarza pracującego w Niemczech. Z czasem kobieta zaczęła mu coraz bardziej ufać i - co tu dużo mówić, zauroczyła się nim. Jak się okazało, fatalnie. W pewnym momencie oszust przekonał, że przyjedzie do niej do Polski. Jednak na drodze do ich szczęścia stały zamrożone aktywa, które były "zamrożone". Zapewnił ją jednak, że zwróci jej pieniądze, jak tylko przyjedzie do naszego kraju.

Zakochana kobieta nie wyczuła oszustwa i zwróciła uwagi na fakt, że lekarz to zawód dobrze płatny, a co za tym idzie - jest mało prawdopodobne, aby specjalista nie był w stanie zrealizować pewnych finansowych zobowiązań, czy np. pojechać z Niemiec do Polski. Kobieta, instruowana przez mężczyznę przekazała mu za pośrednictwem kart podarunkowych czy kodów do gier w serwisie Steam blisko 50 tysięcy złotych. 

Kolejny apel policji: bądźcie uważni, nie dajcie się oszukać

Policjanci apelują o ostrożność, zwłaszcza przy zawieraniu wirtualnych znajomości oraz przestrzegają przed wysyłaniem nieznajomym pieniędzy, przekazywaniu im swoich danych osobowych, czy też informacji o kontach bankowych i polisach ubezpieczeniowych. Tak zwane "oszustwa nigeryjskie" polegają na wciągnięciu ofiary w grę psychologiczną. Przestępcy, często na portalach społecznościowych, randkowych i aukcyjnych, zawierają znajomość z przypadkowymi osobami. Kiedy zdobędą ich zaufanie i sympatię wyłudzają od nich pieniądze, stosując techniki wpływu i manipulacji.

Przestępcy w sieci posuwają się do najróżniejszych metod. Mogą podawać się na przykład za żołnierza, lekarza, inżyniera, najczęściej z odległego państwa. Dlatego też pamiętajmy, że zawierając nowe znajomości, należy być ostrożnym. Naszą czujność powinna wzbudzić sytuacja, gdy osoba, którą dopiero co poznaliśmy, oczekuje od nas pieniędzy - wyjaśnia cieszyńska policja i dodaje: - Oszuści cały czas modyfikują swój sposób działania. Dlatego tylko nasza ostrożność, czujność i dystans do przekazywanych informacji mogą sprawić, że nie staniemy się kolejną ich ofiarą.

Slang policyjny. Czy dogadałbyś się z policją? Sprawdź!

Pytanie 1 z 14
"Czekolada" w slangu policyjnym to: