Dyspensa od pokarmów mięsnych dla klientów sklepu w Gliwicach. O co chodzi?
Od kilku dni sieć rozgrzewa ogłoszenie, na którym ksiądz proboszcz parafii NMP Matki Kościoła w Gliwicach udziela dyspensy od pokarmów mięsnych dla klientów jednego ze sklepów mięsnych w Gliwicach. Zdjęcie ogłoszenia jest udostępniane przez wiele osób i portali. Część internautów nie może uwierzyć, że zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu jakikolwiek ksiądz mógł umieścić tego rodzaju ogłoszenie. Część osób natomiast podejrzewa, że poniższe zdjęcie z ogłoszeniem podpisanym przez księdza proboszcza (dosłownie księdza proboszcza), jest po prostu zwykłym fejkiem.
Ksiądz wydał dyspensę w Gliwicach. Wydał również w tej sprawie oświadczenie
Ogłoszenie, jak się okazuje, nie jest żartem. A internauci mocno ten pomysł skrytykowali. I to kolejny raz, bowiem zdjęcie, choć jest prawdziwe, dotyczy sprawy sprzed kilku lat. Sprawa dyspensy dla klientów sklepu mięsnego Marciniszyn wywołała dokładnie takie same emocje w 2014 roku, kiedy po raz pierwszy ujrzała światło dzienne. To właśnie wtedy proboszcz parafii NMP Matki Kościoła w Gliwicach na Sikorniku udzielił dla nich dyspensy. Proboszcz nie chciał wtedy rozmawiać z mediami, ale wydał w tej sprawie oświadczenie na stronie internetowej parafii.
Katolikowi, który prosi m.in. dla siebie, rodziny, dla swoich gości oraz dla innych osób, o jednorazową dyspensę (zwolnienie) od wstrzymania się od spożywania od pokarmów mięsnych w piątek, z racji dobra duchowego, proboszcz ma prawo jej udzielić. Sytuacjami taki mogą być m.in. tzw. stypa, studniówka. Korzystający z takiej dyspensy są jednakże zobowiązani do jałmużny wobec potrzebujących (nigdy nie na cele statutowe parafii). Dyspensa taka, dla właściciela i klientów jego sklepu, została udzielona jednorazowo na dzień 19 września, na prośbę właściciela sklepu Marciniszyn, działającego na terenie naszej parafii, na okoliczność degustacji pokarmów, z racji ponownego otwarcia powyższego sklepu po remoncie. Za taką okoliczność, jako dobry cel, uznałem poczęstunek przez właściciela dla potencjalnych klientów - napisał w oświadczeniu.
Sklep mięsny, który był również "bohaterem" całego zamieszania, nie chciał wtedy zabierać głosu w tej sprawie. Skomentowała ją wtedy natomiast Kuria Diecezjalna w Gliwicach która wyjaśniła, że ogólne nastawienie społeczeństwa do postu jest czymś archaicznym i starym, a właściciel tego konkretnego sklepu idąc za tym trendem poprosił proboszcza o udzielenie dyspensy i ją otrzymał. Sprawa jednak została wyjaśniona z proboszczem z uświadomieniem go, że przekroczył swoje prawa, bo "z udzielenia dyspensy musi wynikać dobro duchowe" - pisał wtedy Onet.