Od decyzji Komisji Europejskiej zależy, czy polskie kopalnie otrzymają gigantyczne pieniądze z budżetu państwa. Chodzi o astronomiczną kwotę 28,8 mld zł. Spółki wydobywcze liczą na pomoc publiczną od dwóch lat, kiedy podpisały tzw. umowę społeczną. W poniedziałek ministrowie przemysłu i aktywów państwowych rozmawiają z Margrethe Vestager, wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej ds. konkurencji oraz Marošem Šefčovičem, wiceprzewodniczącym KE ds. Europejskiego Zielonego Ładu.
Pani minister Czarnecka musi teraz nadgonić czas, który zmarnowali jej poprzednicy. To oni doprowadzili do zawarcia umowy społecznej dla górnictwa, która od samego początku jest niepotrzebna – stwierdził w rozmowie z portalem netTG.pl Jerzy Markowski, ekspert górniczy i były wiceminister przemysłu.
Polecany artykuł:
Na co kopalnie dostaną pieniądze?
Umowa społeczna, jaka została podpisana przez związkowców z byłym rządem, do tej pory nie została zaakceptowana przez Komisję Europejską w kwestii pomocy publicznej. Strona społeczna zgodziła się na likwidację miejsc pracy i zamknięcie nierentownych kopalń pod warunkiem wsparcia dla górników. Miliardy złotych mają zasadnicze znaczenie dla górników, ich rodzin i całej branży okołogórniczej.
Kluczowym elementem umowy społecznej jest pakiet osłon socjalnych dla pracowników z likwidowanych kopalń. Zawiera on takie elementy jak:
- urlop górniczy
- urlop przeróbkarski
- jednorazową odprawę
- system alokacji, czyli przenoszenia pracowników do innych zakładów
Wszystkie te rozwiązania mają za zadanie zagwarantowanie stabilizacji na śląskim rynku pracy. W umowie zapisano również, że podjęte zostaną prace nad stworzeniem dodatkowego systemu wsparcia dla specjalistycznych przedsiębiorstw górniczych kooperujących z górnictwem węgla kamiennego oraz dla gmin górniczych.
Podkreśliłem, że dla całej naszej branży nie ma sprawy ważniejszej od notyfikacji umowy społecznej regulującej zasady transformacji sektora w Komisji Europejskiej. Według pani minister zadanie łatwe nie będzie. Być może coś się wyjaśni po jej wizycie w Brukseli, jaką wkrótce zamierza złożyć. Wtedy będziemy chcieli usłyszeć, czego oczekuje od Polski Komisja Europejska - powiedział górniczej Solidarności Bogusław Hutek.
Nie możemy powtórzyć tego błędu, który został popełniony 20 lat temu. Wtedy ludziom odchodzącym z górnictwa zostały rozdane pieniądze i usłyszeli, że mają z nimi zrobić, co chcą. Niestety, to doprowadziło do wielu tragedii, których dziś dzięki umowie społecznej będzie można uniknąć - powiedział Dariusz Trzcionka, przewodniczący Porozumienia Związków Zawodowych Kadra.
