Informatyk z Częstochowy organizował ceremonie. Mówił, że leczy w ten sposób choroby psychiczne

i

Autor: Archiwum/Pixabay.com Informatyk z Częstochowy organizował "ceremonie". Mówił, że leczy w ten sposób choroby psychiczne

Wydarzenia

Informatyk z Częstochowy organizował "ceremonie". Mówił, że leczy w ten sposób choroby psychiczne

2025-04-15 14:59

Dominik W. to 45-letni mieszkaniec Częstochowy, który został zatrzymany przez służby w związku z organizacją "ceremonii", za które ludzie płacili mu po 1,5 tys. zł. Używał do tego specjalnego naparu, który sprowadzał z Holandii. Jak można się domyślić, napar był tak naprawdę środkiem halucynogennym.

Informatyk z Częstochowy i ceremonie "uzdrawiające"

45-latek, który na co dzień pracował jako informatyk, wpadł zupełnie przez przypadek. W kwietniu 2024 roku do mieszkania jednej z mieszkanek Częstochowy dostarczona została paczka, która została nadana z Holandii na jej dane. Kurier pierwotnie miał ją zostawić w pobliskim sklepie, ale obsługa nie zgodziła się jej przyjąć. Kobieta nie zamawiała nic z Holandii. Co więcej, po rozpakowaniu znaleziono woreczki foliowe z nieustaloną substancją. Jej mąż od razu zawiadomił policję. Ta odebrała przesyłkę podejrzewając, że w środku są substancje psychotropowe. 

Kolejnego dnia do sklepu po paczkę przyszedł 45-latek. Wtedy też został zatrzymany przez częstochowską policję. W trakcie przeszukania mieszkania Dominika W. znaleziono kolejne środki odurzające i psychotropowe. 

"Ceremonie" lekiem na problemy psychiczne?

Przesyłka, którą przejęły służby, zawierała 4 kilogramy dwóch rodzajów suszu roślinnego, w których wykazano obecność zakazanego środka odurzającego i substancji psychotropowej. Z tych składników częstochowski informatyk przygotowywał specjalny napar, który wywoływał euforię i halucynacje wzrokowe. Jak wskazują służby, spożywanie go może powadzić do poważnych skutków ubocznych, w tym śmierci.

Napar był wykorzystywany w czasie "ceremonii", które Dominik W. organizował na terenie Czech i Polski. ustalono, że odbyły się 24 takie spotkania, w trakcie których 45-latek sprzedawał napar uczestnikom. Łącznie wzięło w nich udział około 100 osób, które za udział płaciły za 1500 zł.

Dominik W. w czasie przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu przestępstw i wyjaśnił, że chciał pomóc osobom z problemami psychicznymi, gdyż jego zdaniem napar ma działanie uzdrawiające. 

Zarzuty dla "mistrza ceremonii"

W śledztwie prokurator przedstawił Dominikowi W. zarzuty popełnienia przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, polegających na wewnątrzwspólnotowym nabyciu znacznej ilości środków odurzających i psychotropowych, udzielenia takich środków innym osobom w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz ich posiadania. Zastosowano wobec niego tymczasowy areszt, który w toku dalszego śledztwa zostało zamieniono na poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł.

Z zarzucanych oskarżonemu przestępstw najsurowiej jest zagrożone wewnątrzwspólnotowe nabycie znacznej ilości środków odurzających i psychotropowych. Za popełnienie takiego przestępstwa ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 do 20 lat. Dominik W., który z zawodu jest informatykiem, nie był w przeszłości karany - przekazuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. 

Śląsk Radio ESKA Google News