Hazoki, chlyb z hasim i oszkrabiny: tak brzmi Wielkanoc po Śląsku. Musisz znać te słowa

i

Autor: Muzeum Chleba w Radzionkowie, J.A. Krawczyk Hazoki, chlyb z hasim i oszkrabiny: tak brzmi Wielkanoc po Śląsku. Musisz znać te słowa

Tradycje

Hazoki, chlyb z hasim i oszkrabiny: tak brzmi Wielkanoc po Śląsku. Musisz znać te słowa

2025-04-18 23:54

Zwyczajowo święta wielkanocne na Śląsku zasadniczo nie różnią się specjalnie od tych obchodzonych w innych częściach kraju. Owszem, są dania, które można spotkać tylko na Górnym Śląsku, ale to specyfika wielu regionów. To, co wyróżnia Śląsk w kwestii Wielkanocy, to język i określenia stosowane w odniesieniu do - wydawałoby się, tych samych rzeczy.

Wielkanoc po Śląsku brzmi niezrozumiale? Oto słowniczek

Wielkanoc to wbrew temu, co powszechnie się sądzi, najważniejsze ze świąt kościoła chrześcijańskiego. Wtedy bowiem świętujemy zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Generalnie cała tradycja obchodzenia tych świąt w całej Polsce jest niemal taka sama. Są oczywiście drobne różnice, takie jak w regionie śląskim, gdzie na dobre odrodziła się tradycja święcenia koszyczków w strojach ludowych. Co roku na święcenie w strojach rozbarskich ludzie ściągają do Bytomia. To nie wszystko. Popularne na Śląsku jest szukanie hazoków wraz z pochowanymi gyszynkami, czy przygotowywanie np. Murzina Wielkanocnego czy innych potraw, które są typowe dla regionu śląskiego. 

Śląskie nazwy wielkanocnych tradycji

Święta na Górnym Śląsku wyróżnia zwłaszcza jedna rzecz - język. Dla kogoś, kto nie ma na co dzień styczności z językiem śląskim, wspomniany Hazok czy gyszynk mogą brzmieć bardzo tajemniczo i niezrozumiale. Włącznie z Murzinem Wielkanocnym, który nie ma jednak nic wspólnego z tradycyjnym murzynkiem, co wyjaśniamy w osobnym tekście. Bo też język śląski sam w sobie, jeśli ktoś nie jest z nim chociaż osłuchany, nie dla każdego jest zrozumiały. Co więcej, w przypadku świąt wielkanocnych niektóre słowa mogą brzmieć jak szyfry, do których potrzebna jest co najmniej Enigma. 

Na szczęście przychodzimy z pomocą by odczarować, a właściwie wytłumczyć skomplikowane na pierwszy rzut oka śląskie słówka odnoszące się do Wielkanocy. Jak sami się przekonacie, nie taki język śląski straszny, jak go malują jak pisankę. Poniższy słowniczek można spokojnie też wykorzystać do tego, aby zaskoczyć najbliższych przy wielkanocnym stole w innych regionach Polski. W końcu znajomość różnych języków to niezwykła umiejętność, którą warto pochwalić się zwłaszcza rodzinie.

Wielkanoc po Śląsku. Oto słowniczek śląskich pojęć wielkanocnych