Zakupy w Dino robią i podają roboty
To może być prawdziwa rewolucja w kwestii robienia zakupów w sklepach wielkoformatowych. We wtorek, 9 lipca, pod sklepem Dino w Gliwicach uruchomiono pierwszy w Polsce sklep autonomiczny. Powstał on przy współpracy konsorcjum, spółek z Grupy Mago S.A.: MGL i HemiTech oraz Politechniki Śląskiej. Sklep ma zrewolucjonizować zakupy w Polsce, bowiem może on być otwarty przez 24 godziny siedem dni w tygodniu. Nie będą w nim powstawać kolejki do kas, a tak naprawdę całe zakupy zrobią za nas roboty. No i najważniejsze - ma stanowić antidotum na braki kadrowe.
Jest to w całości zrobotyzowany sklep. Pracuje 24h na dobę przez siedem dni w tygodniu. To remedium na problemy na rynku pracy, jak również rozwiązanie zagadnienia sprzedaży w święta, niedziele i dni wolne od pracy. Projekt powstał we współpracy z Dino, ponieważ Dino jest najszybciej i najdynamiczniej rozwijającą się siecią w Polsce i współpracujemy z nimi również na innych polach - wyjaśnia Marcin Bajson, członek zarządu spółki MGL z Grupy Mago dodając, że takie sklepy mogą powstać w całej Polsce.
Sklep automatyczny Dino - jak to działa?
Zautomatyzowany sklep stworzony przez Mago i i Dino różni się zdecydowanie od podobnych projektów, takich jak Żabka Nano czy Carrefour 24/7. Zasadnicza różnica polega na tym, że klient w ogóle nie wchodzi do środka sklepu. Zamówienie składane jest na zewnątrz, a w środku zakupy przygotowują i podają roboty, czyli tzw. manipulatory. Jak tłumaczy Michał Pajączek, prezes HemiTech w Grupie Mago, to przynosi wiele korzyści. Przede wszystkim sklep nie potrzebuje takiej przestrzeni, jak tradycyjne markety, więc w tej kwestii jest duża oszczędność.
Polecany artykuł:
Poza tym, nie musimy tej przestrzeni oświetlać. Wewnątrz znajdują się tylko i wyłącznie regały z produktami i manipulatory, których zadaniem jest pobranie produktów z półek i podanie jej klientowi. Te manipulatory działają w ciemności, nie musimy ich w żaden sposób ogrzewać - dodaje.
Kolejne zalety dotyczą m.in. temperatury przechowywania towaru, która nie musi być dopasowywana do człowieka. Sklepu też nie trzeba np. sprzątać, bo roboty nie naniosą żadnego piasku, śniegu i błota.
Listen on Spreaker.Nie trzeba wydawać pieniędzy na prąd czy na pracownika, który musi tutaj sprzątać. W tym projekcie pracownik potrzebny jest tylko po to, żeby urządzenie co jakiś czas zatowarować, jak dostanie informację od urządzenia - mówi Michał Pajączek i dodaje: Za urządzeniem stoi sieć neuronowa, której zadaniem jest optymalizacja, ułożenie produktów wewnątrz samej komórki, żeby klient maksymalnie szybko dostał produkt, który go interesuje.