Moc żuru wielka, nie to co żurku
Żur, żurowi nierówny - o tym wie każdy, bo też każdy, kto mieszka na Górnym Śląsku przynajmniej raz w życiu musiał spróbować żuru śląskiego. Nie żurku, ale właśnie żuru. To o tyle ciekawe, że właśnie w naszym regionie zdrobniała forma słowa "żur" w kontekście tego dania, jest nieakceptowalna. Ale wynika to też z tego, że jest dość duża różnica między żurem śląskim, a żurkiem, czyli barszczem białym.
Żurek to o wiele lżejsza wersja żuru. Przygotowuje się go na bazie żuru, ale konsystencja nie jest tak gęsta, a i doprawia się ją dość lekkimi składnikami, w tym majerankiem, liściem laurowym i czosnkiem.
Żur, już ten typowo śląski, jest o wiele gęstszy. Robiony jest na zakwasie z mąki żytniej, ale nie tylko. Może to być też zakwas z chleba czy otrębów. Wyróżnia ją silna kwasowość, a i wkład jest zawsze cięższy i zależy już od fantazji gotującego, bo może go robić np. na wędzonych kościach ze schabu, wędzonym żeberku czy boczku. Jako wkład dodajemy m.in. kiełbasę [koniecznie śląską!], jajka czy nawet ziemniaki.
W tych lokalach zjesz najlepszy żur śląski. Lista jest naprawdę zacna
Przejmy jednak do najważniejszej części, czyli gdzie zjemy najlepszy żur śląski na Górnym Śląsku i nie tylko. To pytanie, jakie zadaliśmy naszym czytelnikom i... było oczywiste, że najlepszy żur, jaki można zjeść na Śląsku, jest "u mojej babci". Wiemy też, że Agnieszki "facet robi najlepszy" oraz że w wielu domach jest on bezkonkurencyjny. Jednak jeśli już ktoś tego żuru w domu nie ma, ani tym bardziej składników, to zawsze dobrze wiedzieć, gdzie wybrać się na żur śląski, i w ogóle śląski obiad. Z lokali polecanych przez naszych czytelników wyłania się różnorodna lista restauracji, gdzie warto zatrzymać się właśnie na śląski żur. Sprawdźcie sami.