31 grudnia 1978 roku w noc sylwestrową rozpoczęła się zima stulecia. Opady śniegu były tak intensywne, że na kilka tygodni sparaliżowały cały kraj. Temperatura w Warszawie spadłą do -30 st. C.
W kraju brakowało surowców energetycznych. "Elektrownie na południu kraju, kosztem ograniczeń energii m.in. dla zakładów pracy Śląska i Zagłębia oraz odbiorców komunalnych, mocą ponad 1 tysiąca megawatów wspomagają inne regiony, w których energetyka przeżywa trudności, m.in. na skutek zatrzymywania się zamarzniętych taśmociągów niosących węgiel do kotłów".
W większości miast nie działała komunikacja miejska. Przemieszczanie pomiędzy miejscowościami było bardzo utrudnione. Autobusy jeździły w wykopanych w śniegu tunelach. Odwołano około 800 pociągów lokalnych i podmiejskich. Mróz powodował, że pękały szyny, a zwrotnice zamarzały.