To, jak wielka jest to tragedia, świadczą nie tylko płaczące tłumy obecne na pogrzebie Kamilka. Ogromny ból i żal do świata był wypisany na twarzach rodziny Kamilka, jego ojca Artura, który przecież własnymi rękoma chciał mu pomóc, gdy znalazł go krwawiącego w domu oprawcy chłopca, czy jego przyrodniej siostry, która dopiero niedawno odkryła istnienie chłopca i nie zdążyła się nawet nią nacieszyć, bo już musiała go pożegnać.
Baloniki poleciały w górę, kiedy opuszczano trumnę z ciałem Kamilka. Pogrzeb Kamilka z Częstochowy