Absurdy spółdzielni mieszkaniowych. Tego nawet Bareja by nie wymyślił
Zakaz malowania kredą w Łodzi
To anty-dziecięcy zapis jednej ze spółdzielni mieszkaniowej w Łodzi, a konkretnie w budynku przy ul. Radwańskiej, która zakazała malowania kredą po chodniku. Podkreśli kredą, która znika pry byle deszczyku. Jaki był powód? Nowa regulacja miała chronić... niedawno zrewitalizowaną kamienicę. Tylko gdzie kamienica, a gdzie chodnik? Zresztą mieszkańcy zaprotestowali i chodnik cały kredą wymalowali.
Chodzisz po chodniku? To płać jak w Zielonej Górze
I znów chodnikowa historyjka, ale tym razem z Zielonej Góry. Sprawa została ujawniona w styczniu 2020 roku. Zarząd spółdzielni "Kisielin" niektórym mieszkańcom zaczął naliczać opłaty za chodzenie po osiedlowym chodniku. Niektórzy otrzymali nawet kilka tysięcy złotych do zapłaty. Opłatę wprowadzono po tym, jak jeden z budynków odłączył się od spółdzielni i utworzył wspólnotę mieszkaniową. Spółdzielnia, niejako z zemsty, wprowadziła opłaty uzasadniając to tym, że to część wspólna, za którą każdy powinien ponosić koszty. Wspólnota stwierdziła wprost, że została ukarana za to, że spółdzielnia straciła spory przychód z tytułu ich opłat.
Palisz na balkonie? Wylatujesz
To sprawa sprzed 13 lat. Spółdzielnia mieszkaniowa "Nowe Miasto" wprowadziła jako jedna z pierwszych w Polsce zakaz palenia na balkonie. Oczywiście palić nie można było w żadnym miejscu znajdującym się w obrębie spółdzielni. Za złamanie regulaminu członek spółdzielni mógł zostać wykluczony, a w skrajnych przypadkach pozbawiony prawa do spółdzielczego mieszkania.
Opłata za parking nawet jak nie masz samochodu
Wracamy do Zielonej Góry i do spółdzielni "Kisielin", bo tam też sobie wymyślili nie tylko opłaty za chodzenie po chodniku, ale i za parking. I w pewnym sensie mogłoby to być zrozumiałe gdyby nie to, że opłaty parkingowe miały uiścić nawet te osoby, które samochodu nie posiadają.
Tylko jeden kolor kwiatów, według gdańskich gagatków
Jeśli masz balkon, to możesz posadzić na nim kwiaty, ale tylko w jednym kolorze. Taki absurd 15 lat temu wprowadziła wspólnota budynku przy ul. Sobieskiego w Gdańsku. Na balkonach mogli mieć tylko czerwone pelargonie. Wspólnota twierdziła, że chodzi o spójną estetykę budynku. Lokatorzy mieli ją jednak w nosie i sadzi to, co chcieli.
Psy windą tutaj nie jeżdżą
W 2015 roku serwis podrozezpsem.pl opisał sytuację z budynku przy ul. Emilii Plater w Szczecinie. Zabroniono w nim bowiem jazdy windą z psami. Właściciele mieli z nimi chodzić tylko po schodach, nawet jeśli byli starzy i schorowani. Spółdzielnia tłumaczyła to tym, że winda często się psuła, a winne temu były psy, które sikały w windzie, co miało powodować korozję urządzeń windy.
Psom sikać zakazano
W Warszawie natomiast w 2015 roku wspólnota mieszkaniowa "Trzy Wieże" w dzielnicy Praga postawili tabliczki o zakazie sikania psów na trawniku. Oczywiście trudno zakazywać psom sikać, co zresztą wspólnocie mówiono, to ci w odpowiedzi zasugerowali, że można je wynosić poza teren osiedla. No, ale takiego doga niemieckiego to tak nie bardzo dało się wynieść.
Zakaz sprzątania, prania i remontowania
No dobra, nie jest to zakaz całodniowy, ale... Spółdzielnia mieszkaniowa "Podwawelska" w Krakowie w 2019 roku zasłynęła tym, że zabroniła sprzątania, remontowania, prania, w następujących godzinach:
- Od 19 do 7 w tygodniu,
- Od 16 do 8 w soboty i niedziele.
Takie zapisy miały umożliwić wypoczynek ludziom po pracy. Problem w tym, że sporo osób pracowało np. w soboty i po powrocie nie mogli ani prać, ani sprzątać. Spółdzielnia nie miała wyjścia i zapis z regulaminu wycofała.
Tylko niedrogie żarówki
Jedna ze spółdzielni w Opolu w 2012 roku zakazała wkręcania w piwnicach żarówek o mocy większej niż 40 W po to, aby zaoszczędzić energię w budynku. Takie same zapisy pojawiały się potem też w innych spółdzielniach w Polsce. Z tego samego powodu.