Fiabema dał wygraną Lechowi w Katowicach. GieKSa nadal w strefie spadkowej

2025-10-05 19:37

Lech Poznań wywiózł trzy punkty z Katowic po trudnym meczu 11. kolejki Ekstraklasy. Kolejorz pokonał GKS 1:0 po golu Bryana Fiabemy strzelonym tuż przed przerwą. Gospodarze mieli swoje okazje – najgroźniejszą poprzeczkę Borji Galána – jednak nie zdołali przełamać obrony Lecha. Dzięki wygranej poznaniacy poprawili swoją sytuację w tabeli, a GKS wciąż pozostał w strefie spadkowej.

GKS Katowice podjął Lecha Poznań. Nie takiego wyniku spodziewała GieKSa

5 października w Katowicach rozegrany został mecz 11. kolejki Ekstraklasy pomiędzy GKS Katowice a Lechem Poznań. Spotkanie to miało różny ciężar dla obu drużyn – gospodarze walczyli o cenne punkty w kontekście ucieczki ze strefy spadkowej, natomiast poznaniacy starali się utrzymać rytm po efektownym zwycięstwie 4:1 nad Rapidem Wiedeń w Lidze Konferencji.

Mecz rozpoczął się minutą ciszy ku pamięci Stanisława Minola, byłego zawodnika GieKSy z lat 60. Pierwsze fragmenty spotkania należały do katowiczan, którzy próbowali zaskoczyć Bartosza Mrozka. Najbliżej byli w 17. minucie, gdy Ilja Szkuryn i Mateusz Kowalczyk znaleźli się w polu karnym, ale golkiper Lecha dwukrotnie świetnie interweniował. Po drugiej stronie boiska aktywny był Bryan Fiabema, jednak jego próby nie przyniosły efektu.

W 19. minucie doszło do przerwania gry z powodu odpalonych rac, a pauza trwała ponad 10 minut. Po wznowieniu inicjatywę przejął Kolejorz, który cierpliwie budował akcje. W końcówce pierwszej połowy Lech doczekał się nagrody – w 45. minucie Fiabema wykorzystał błąd ustawienia Rafała Strączka i pewnym strzałem dał gościom prowadzenie 1:0. Sędzia doliczył aż 12 minut, lecz wynik do przerwy nie uległ zmianie.

Po zmianie stron obraz gry był podobny – Lech kontrolował tempo, a GKS szukał swoich szans głównie po stałych fragmentach. W 56. minucie bliski wyrównania był Borja Galán, który główkował w poprzeczkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Kilka minut później groźnie uderzał również Szkuryn, jednak ponownie górą był Mrozek.

Lech odpowiedział strzałem Mikaela Ishaka z dystansu, ale piłka przeleciała obok bramki. Trener poznaniaków zdecydował się na szeroką rotację – między 65. a 67. minutą na boisku pojawiło się aż czterech nowych zawodników: Joel Pereira, Taofeek Ismaheel, Yannick Agnero oraz Michał Gurgul.

Do końca meczu katowiczanie ambitnie walczyli o wyrównanie, jednak dobrze zorganizowana defensywa Kolejorza nie dała się zaskoczyć. Ostatecznie spotkanie zakończyło się skromnym, ale cennym zwycięstwem Lecha 1:0.

Zobaczcie zdjęcia z niedzielnego meczu w galerii.

Śląsk Radio ESKA Google News