Schorowane małżeństwo straciło dach na głową w wyniku pożaru
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotę poprzedzającą święta Bożego Narodzenia w jednym z mieszkań w Gliwicach. W niewielkiej kawalerce, zamieszkiwanej przez panią Teresę i pana Henryka, wybuchł pożar, który w krótkim czasie objął kuchnię oraz przedpokój. Choć ogień udało się ugasić, skutki zdarzenia okazały się dewastujące.
Zniszczeniu uległa nie tylko część objęta bezpośrednio pożarem. Dym oraz woda użyta przez strażaków spowodowały poważne uszkodzenia także w pokoju i łazience. Mieszkanie obecnie nie nadaje się do zamieszkania. Konieczna jest wymiana kuchennego okna, całej instalacji elektrycznej oraz przeprowadzenie kompleksowego remontu.
Tragedia szczególnie dotknęła osoby starsze, schorowane i z niepełnosprawnościami. Zarówno pani Teresa, jak i pan Henryk od lat zmagają się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym chorobami nowotworowymi. Pożar był dla nich nie tylko stratą materialną, ale także ogromnym obciążeniem psychicznym. Dodatkowym ciosem była śmierć ukochanej, białej kotki Mai, która nie przeżyła pożaru.
Polecany artykuł:
Z inicjatywy sąsiadów i przyjaciół, za pełną zgodą i wiedzą poszkodowanych, uruchomiono zbiórkę na remont mieszkania. Cel zbiórki ustalono na 30 tysięcy złotych – kwotę niezbędną do przeprowadzenia najpilniejszych i najkosztowniejszych prac. Co ważne, w zaledwie kilka dni udało się zebrać już ponad 14 tysięcy złotych, co pokazuje ogromną solidarność i zaangażowanie lokalnej społeczności.
Sąsiedzka pomoc pozwoli na uporządkowanie mieszkania i wykonanie podstawowych prac, jednak bez dalszego wsparcia finansowego realizacja remontu nie będzie możliwa. Każda wpłata, nawet najmniejsza, realnie przybliża panią Teresę i pana Henryka do powrotu do bezpiecznego, godnego życia.
