Częstochowskiemu radnemu Prawa i Sprawiedliwości nie spodobały się nowe ławki, które stanęły na rewitalizowanym Placu Pamięci Narodowej. Radny zarzuca Urzędowi Miasta złe usytuowanie ławek i zasypuje urzędników pytaniami.
Ławki to zniewaga dla poległych w II Wojnie Światowej?
Jednym z głównych zarzutów przeciwko nowym ławkom jest ich umieszczenie. Radny Piotr Wrona pisze do prezydenta Częstochowy: „Panie Prezydencie Krzysztof Matyjaszczyk, czy stosowne jest siedzenie tyłem do Pomnika Poległym w Obronie Ojczyzny 1939-1945, a przodem do jezdni?”.
Co ciekawe radny w tym samym poście, w którym upomina prezydenta napisał „W Częstochowie Bareja wiecznie żywy”, niejako samemu stając się postacią na żywca wyjętą z filmów wspomnianego reżysera.
Jedna ławka za 10 tys. złotych
W oficjalnym zapytaniu skierowanym do prezydenta Częstochowy radny dopytuje: ile kosztowała jedna ławka, czy zamontowanie ławki tyłem do pomnika jest celowe, czy stosowne jest siedzenie tyłem do pomnika, jaki kolor powinny mieć ławki, czym kierowano się przy zamawianiu ławek, jaka firma dostarczyła ławki. Zresztą same ławki określa mianem „przedmiotów przypominających ławki do siedzenia”.
Portal natemat.pl zapytał wiceprzewodniczącego Rady Miasta Częstochowy o odpowiedź na pytania zadane przez radnego Wronę.
Niech oni się zajmą ławkami, które kupuje Bank Gospodarstwa Krajowego – odpowiedział w rozmowie z naTemat.pl Łukasz Kot, wiceprzewodniczący Rady Miasta Częstochowy z Lewicy.
Wiceprzewodniczący powiedział też, że na rewitalizacje całego parku i placu wraz z ławkami wydano 1 mln 400 tys. zł, a koszt jednej ławki to około 10 tys. zł brutto. Cena ławek zawiera także 60 miesięcy gwarancji.
