Grzegorz J. został skazany za łapówkarstwo

i

Autor: Wikimedia Commons

Polityka

Były polityk PiS z Rybnika trafi za kratki. Grzegorz J. przyjmował korzyści majątkowe w zamian za stanowiska

2025-05-07 7:20

Grzegorz J., który w 2022 roku został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne został skazany na 2,5 roku więzienia. Były polityk PiS przyjmował pieniądze w zamian za przyjmowanie osób w spółkach skarbu państwa. Wyrok zapadł równo rok po skazaniu Grzegorza J. przed Sąd Rejonowy w Rybniku.

Był polityk PiS z Rybnika trafi do więzienia

6 maja 2024 roku Sąd Rejonowy w Rybniku skazał Grzegorz J. na karę 2,5 roku więzienia. Z wyrokiem skazującym nie zgadzała się wówczas obrona byłego polityka, twierdząc że jest niewinny. Zaś prokuratura żądała surowszego wymiaru kary w postaci 4,5 roku pozbawienia wolności.

Dlatego też obie strony złożyły apelację. Sprawa Grzegorza J. ponownie została rozpatrzona. Tym razem trafiła ona do Sądu Okręgowego w Rybniku. W trakcie dwóch rozpraw sąd wydał wyrok skazujący. 

Sąd okręgowy podtrzymał wyrok sądu rejonowego. 6 maja 2025 roku Grzegorz J. został skazany na karę 2,5 roku więzienia. Wyrok jest prawomocny. Zgodnie z decyzją sądu, były polityk PiS przez osiem lat nie będzie mógł piastować stanowisk w instytucjach i organach, w których Skarb Państwa ma udziały w wysokości co najmniej 10 procent.

Na ławie oskarżonych 6 maja 2025 roku w Sądzie Okręgowym w Rybniku zasiadało też kilka innych osób. Byli to: Jarosław J., Karol S. oraz Michał G, który jako jedyny został uniewinniony. Dwóch pierwszych skazano kolejno na: rok oraz 10 miesięcy pozbawienia wolności. Wykonanie wyroków zostało jednak zawieszone.

Dopasujesz polityka do partii? Sprawdź swoją wiedzę w quizie!
Pytanie 1 z 10
Zacznijmy od czegoś łatwiejszego. Jacek Sasin to działacz:

Dlaczego Grzegorz J., były polityk PiS został zatrzymany przez CBA?

Były poseł PiS został zatrzymany w styczniu 2022 roku przez CBA. Był wówczas podejrzany o przyjmowanie łapówek w zamian za osadzanie osób na stanowiskach w spółkach skarbu państwa.

Świadkowie niezależnie od siebie opisywali identyczny mechanizm - pieniądze przekazywane oskarżonemu w zamian za posady w spółkach - mówił podczas rozprawy sędzia Paweł Stępień.

Grzegorz J. sugerował, że zeznania osób obciążające go były wymuszane. Sąd obalił tę tezę. - Nie wykazano żadnych znamion ograniczenia swobody wypowiedzi. Przesłuchania odbywały się w obecności pełnomocników, trwały w rozsądnych godzinach, a świadkowie mieli pełną możliwość składania zeznań bez nacisku - wyjaśnił sędzia Stępień.

Były polityk PiS pomimo prawomocnego wyroku nie przyznaje się do winy i utrzymuje swoją niewinność. Argumentem popierającym tę tezę - zdaniem J. - jest jego czterokrotny wybór do parlamentu.

Śląsk Radio ESKA Google News