- Prokuratura w Gliwicach wszczęła śledztwo w sprawie możliwego przekroczenia uprawnień przez burmistrza Tarnowskich Gór.
- Sprawa dotyczy powołania posłanki Barbary Dziuk do rady nadzorczej miejskiej spółki TOSiR, mimo że jej mąż jest radnym miejskim, co wykluczało taką możliwość.
- Czy burmistrz Arkadiusz Czech świadomie złamał prawo, czy było to zwykłe przeoczenie?
Prokuratura bada sprawę powołania Barbary Dziuk do rady nadzorczej TOSiR
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi śledztwo dotyczące możliwego przekroczenia uprawnień przez burmistrza Tarnowskich Gór Arkadiusza Czecha. Zawiadomienie w tej sprawie złożył radny miejski Krzysztof Bergier, który wskazuje na nieprawidłowości przy powołaniu posłanki Barbary Dziuk do rady nadzorczej Tarnogórskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Postępowanie zostało wszczęte 23 października.
Jak przekazała w rozmowie z Eską prok. Agnieszka Bukowska, rzecznik prasowa gliwickiej prokuratury, śledztwo dotyczy czynu z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Sprawdzane jest, czy powołanie Barbary Dziuk do rady nadzorczej miejskiej spółki było działaniem zgodnym z przepisami, czy też naruszono obowiązujące normy prawne.
Radny Krzysztof Bergier otwarcie podkreśla, że jego zdaniem sprawa ma charakter poważny i może wymagać wyjaśnień również pod kątem możliwych powiązań korupcyjnych.
— Sprawa w ocenie mojej i wielu mieszkańców Tarnowskich Gór jest skandaliczna. Do powołania w skład Rady Nadzorczej doszło najprawdopodobniej z naruszeniem prawa. Powiadomiłem w tej sprawie CBA i złożyłem zawiadomienie do prokuratury, bo uważam, że wszystkie wątpliwości wobec działań burmistrza i innych osób powinny zostać wyjaśnione, a ewentualny wątek korupcyjny zbadany — mówi radny.
Bergier zaznacza także, że cieszy go decyzja prokuratury o wszczęciu śledztwa. — To dowód na to, że prawo obowiązuje wszystkich — niezależnie czy jest się radnym, burmistrzem czy kimkolwiek innym — komentuje.
Rzecznik magistratu: "Taki błąd zdarzył się w naszym urzędzie po raz pierwszy"
Sprawa wzbudziła duże emocje również w magistracie. O wyjaśnienie poprosiliśmy Ewę Kulisz, rzecznik prasową Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach. Zapewnia ona, że błąd został szybko wykryty, a konsekwencje natychmiast naprawione.
— Po tym, jak okazało się, że z powodu błędu w weryfikacji kandydatów członkiem rady nadzorczej TOSiR jest osoba, która nie powinna była tam zasiadać, wprowadziliśmy już konieczne zmiany w arkuszu kwalifikacyjnym — wyjaśnia.
Rzeczniczka podkreśla, że Barbara Dziuk tuż po stwierdzeniu nieważności powołania złożyła rezygnację i zwróciła otrzymane diety. — Z jej udziałem nie podjęto żadnej wiążącej spółkę decyzji. Taki błąd zdarzył się w naszym urzędzie po raz pierwszy i więcej nie może się już powtórzyć — dodaje.
Aktualnie śledczy analizują dokumenty i okoliczności związane z decyzją o powołaniu do rady nadzorczej. Postępowanie pozostaje we wstępnej fazie i na razie nie wiadomo, kiedy zapadną ewentualne decyzje procesowe.
Radna Dziuk zasiadała w Radzie Nadzorczej kilkanaście tygodni
Przypomnijmy, że 11 czerwca 2025 roku podczas walnego zgromadzenia spółki TOSiR Barbara Dziuk została powołana do rady nadzorczej – dzień później rozpoczęła pełnienie funkcji. Tymczasem zgodnie z art. 24f ustawy o samorządzie gminnym radni oraz ich małżonkowie nie mogą zasiadać w organach nadzorczych spółek, których właścicielem jest gmina.
Barbara Dziuk jest radną powiatową, a jej mąż, Jerzy Dziuk, zasiada w Radzie Miejskiej Tarnowskich Gór, co automatycznie wykluczało możliwość objęcia przez nią takiego stanowiska. Decyzję o wskazaniu jej kandydatury podpisał burmistrz Arkadiusz Czech 23 kwietnia 2025 r.
Gdy w sierpniu radni zaczęli domagać się wyjaśnień, burmistrz poinformował o rezygnacji Barbary Dziuk, zwrocie diet oraz o tym, że jej obecność w radzie nadzorczej nie miała skutków prawnych, bo w tym okresie nie odbyły się żadne posiedzenia.
Chciałem się zwrócić do mieszkańców z przeprosinami - za pomyłkę formalną, a nie merytoryczną. Prowadzę politykę personalną w tym mieście 20 lat, to że powołałem tą osobę, która jest różnie postrzegana, to jest moja decyzja i biorę za nią odpowiedzialność - mówił w sierpniu burmistrz Arkadiusz Czech.