Razem z koleżanką wybrałam się na dyżur w ramach koła naukowego z ginekologii- opowiada jedna z studentek ŚUM w e-mailu, który dotarł do redakcji Radia Eska.
„Przewodnicząca koła udostępniła nam terminy dyżurów prowadzących, do których możemy przychodzić. Wybrałyśmy jeden z terminów zupełnie nie znając pana doktora. Kiedy przyszłyśmy, doktor zaczął na nas krzyczeć - dowiedziałyśmy się, że nie zamierza się nami zajmować, że na pewno nic nie umiemy, że w ogóle to mamy wybrać sobie inną specjalizację, bo kobiety się nie nadają do ginekologii. Zapytał również dlaczego miałyśmy w ogóle czelność zapukać do jego dyżurki, bo "co wolno wojewodzie to same wiecie".
ZOBACZ także: Studenci Uniwersytetu Śląskiego przesłuchiwani przez policję. "Wychodzą roztrzęsieni, dziewczyny płaczą"
Karolina, kolejna studentka napisała: „Byłam naocznym świadkiem, jak pan Kostro rzuca seksistowskimi żartami do studentek. Pani sekretarka na katedrze biochemii wyśmiała mój powód, dla którego chciałam porozmawiać z kierownikiem o ewentualnych opcjach "uratowania" przedmiotu po niezdanym trzecim terminie, a sprawa była poważna - przyszłam z pismem z sądu w ręce, na którym jasno było stwierdzone, że kilka miesięcy wcześniej padłam ofiarą przemocy seksualnej. Koleżanka przez problemy zdrowotne opuściła jeden blok zajęć z pewnego przedmiotu, kierownictwo katedry odmówiło jej odrobienia zajęć oraz wzięcia warunku na następny rok”.
Jedna z studentek opowiada nam, że to co dzieje się na uczelni jest mówiąc wprost piekłem:
„Napisałam wczoraj do Was z moją historią, jednak zestresowałam się, że zostaną wyciągnięte wobec mnie i innych osób konsekwencje - nie dostaniemy warunku z fizjologii. Ale podejście numer 2. Nie jestem już w stanie na to wszytko patrzeć bezczynnie. Moja historia na stomatologii na ŚUM-ie zaczęła się od spotkania z królową histologii w Zabrzu. Ta kobieta podczas odpowiedzi ustnej doprowadziła mnie wielokrotnie do płaczu, byłam tak zestresowana podczas odpowiadania w jej obecności, że nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. Zwracała się do nas per "to" - douczy się, podejdzie, usiądzie, przestanie płakać. Oceny w skali 0 lub 1 - zal albo nzal. Straciłam przez stres związany z nią ponad 5 kg, będąc bardzo szczupła osobą. Padło również moje zdrowie - angina, zapalenia zatok, zapalenia nerek to dopiero początek problemów zdrowotnych, które doświadczyłam na pierwszym roku studiów”.
Posłuchajcie wstrząsającej rozmowy ze studentką medycyny z Zabrza.
Zdaniem innego studenta I rok na ŚUM w Katowicach – to typowo seksistowskie żarciki na anatomii, niby jest śmiech ale uczelnia to nie miejsce na takie teksty. II rok - piel. pediatryczne przychodzenie na zajęcia w strachu, wyśmiewanie wyglądu, negatywne komentarze o kolczykach w uszach, niezaliczenie czynności przez jedną złą odpowiedź, mimo że wcześniej odpowiedziało się na 9 pytań dobrze, mylne informacje od prowadzącej (na jednych zajęciach ustalane jedno a na drugich jest już inaczej), ogólny brak szacunku do studentów a co jest wymagane od nas (użycia słów dobra/okej to prawie gwarancja oblewania czynności później), brak przygotowania psychologicznego/pedagogicznego (wyśmiewanie dzieci po próbie samobójczej, krzyczenie na dzieci które używają telefonu) i na koniec kwintesencja - Pani N to ławniczka w sądzie, która walczy z mobbingiem a sama go stosuje bez żadnych konsekwencji.
Afera na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Rektor wydał oświadczenie
Tymczasem po próbie kontaktu z władzami uczelni, Rektor SUM w Katowicach wydał oświadczenie. Publikujemy je w całości.
Szanowni Państwo,
w imieniu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach ponownie oświadczam, że Wspólnota Uczelni powinna być wolna od wszelkich form przemocy psychicznej i fizycznej. Nie ma zgody Władz Uczelni na jakiekolwiek przejawy przedmiotowego traktowania studentów i wykorzystywania swojej pozycji zawodowej.
Informuję, że w ramach Uczelni podjęte zostały działania zmierzające do wyeliminowania wszelkich niepożądanych zjawisk, natomiast w obszarze najistotniejszych zarzutów, sprawa skierowana została do właściwych organów ścigania zgodnie z kompetencjami.
Postępowania wewnętrzne przedłożone zostały do prowadzenia Rzecznikowi dyscyplinarnemu ds. nauczycieli akademickich, a ponadto szeroka analiza podnoszonych problemów dokonana będzie przez Prorektora ds. Studiów i Studentów oraz Dziekanów Wydziałów w porozumieniu z Radą Uczelnianą Samorządu Studenckiego oraz przedstawicielami Wydziałowych Rad Samorządu Studenckiego.
Facebook – jako portal społecznościowy umożliwia porozumiewanie się i nieograniczone wyrażanie opinii i stanowisk, niemniej warto pamiętać, że ani presja społeczna, ani publiczne oczekiwania nie mogą zastąpić merytorycznej dyskusji. Dlatego, jak w poprzednim komunikacie zwracam się z prośbą do Studentów Uczelni o zgłaszanie informacji o każdym przejawie nieetycznego zachowania członka Wspólnoty Akademickiej, za pośrednictwem Samorządu Studenckiego albo bezpośrednio wykorzystując w tym celu udostępniony od 15.06.2020 formularz, dostępny pod linkiem https://usz.sum.edu.pl/
Jednocześnie wyrażam nadzieję, że przedstawiane negatywne opinie nie pozwolą na stworzenie takiego wizerunku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, który przysłoni osiągnięcia naszej Alma Mater oraz Jej niekwestionowanych autorytetów w dziedzinie nauki i dydaktyki.
Rektor
Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
prof. dr hab. n. med. Przemysław Jałowiecki